Nasza druga piesza wycieczka, Monte Coltignone
Monika Suchoszek
Po cudownym dniu spędzonym na trekkingu w masywie Monte Resegone oraz zwiedzaniu pięknych miasteczek nad brzegiem jeziora Como, przyszedł czas na kolejne wyzwanie. Zasugerowanym przez naszą godpodynie szczytem była Monte Coltignone, leżąca w okolicy dzielnicy Laorka. Miało być wymagająco i zdecydowanie było, na odcinku zaledwie 3 km teren wznosi się ok 1000m, tak że było stromo!
Wcześnie rano pojechaliśmy autobusem do dzielicy położonej po drugiej stronie miasta - zwanej Laorka (więcej info w sekcji praktyczne informacje), gdzie zaczeliśmy trekking. Na szczyt prowadzą dwie trasy: pierwsza, bardziej wymagająca mija szczyt Medale, druga jest dłuższa oraz mniej wymagająca i przez to bardziej popularna. Z racji tego, że chcieliśmy sprawdzić oba warianty a wolimy wchodzić niż schodzić po stromym terenie to szlak Santiero G.E.R (numer 59) mijający Medale był naszym pierwszym wyborem.
Cały czas ścieżka wiła się zygzakiem bardzo stromo pod górę! Tylko pierwsze kilkaset metrów prowadzące wzdłuż ostatnich kilku domów było łagodne, a po wkroczeniu do lasu ścieża stała się natychmiast stroma i wąska. Nasze łydki były wciąż bardzo obolałe po poprzedniej wycieczce na Monte Resegone, więc nie mielismy zawrotnego tempa marszu :) W pewnym momencie doszlismy do przecięcia dwóch szlaków: 57 prowadzącego do Monte San Martino oraz szlaku nr 59 do Monte Coltignone (Santiero G.E.R). Po krótkiej przerwie na drugie śniadanie z widokiem na pobliske Corno Medale, ruszyliśmy w dalszą drogę. Teren był teraz bardziej eksponowany, zaczęliśmy pokonywać skalne fragmenty z użyciem łańcuchów. Widać było wreszcie jezioro oraz otaczające nas skaliste szczyty. W pewnym momencie doszliśmy do małej jamy z rzeźbą Madonny i to włąsnie tam znajduje sie najtrudniejszy odcinek szlaku, który przy tak słonecznej pogodzie nie sparwił nam żadnych problemów, ale skała była prawie pionowa, więc niektórzy mogą czuć się niekomfortowo (odcinek z łańcuchami).
Pomimo tego, że było słonecznie i ciepło, widoczność była dość kiepska. Szczyty w oddali oraz jezioro były widoczne jakby za mgłą co widać również na zdjęciach. a ku naszemu zdziwieniu szczyt z drugiej strony był zupełnie płaski i prowadziła na niego bardzo szeroka i wygodna ścieżka, która zaczyna się może kilometr niżej na parkingu. My się męczymy jak tu dojść, a równie dobrze można podjechać prawie na sam szczyt :D Z tego względu możemy stąd podziwiać widoki tylko na jedną stronę masywu.
Monte Coltignone wygląda zupełnie inaczej, podchadząc na szczyt od strony schroniska S.E.L Rocca-Locatelli, położonego w Piani Resinelli, gdzie obok znajduje się duży parking. Podążając ze szczytu w kierunku schroniska, mogliśmy podziwiać w oddali masyw Grigny (drugie zdjęcie poniżej), który wyglądał bardzo imponująco. Są to wyższe i skaliste wierzchołki polecane przez naszą gospodynię jakby ktoś był bardziej zainteresowany tego typu szlakami. Po minięciu (niestety zamkniętego) schroniska, ruszyliśmy szlakiem w dół, podążając za biało-czerwonymi oznaczeniami aż do samej Laorki. Ta ścieżka jest dłuższa (ponad 5km) ale za to nie ma ani jednego łańcucha czy skały do pokonanie, ale jest mnóstwo kamieni - więc co kto woli. Myślę, że to była dobra decyzja by tą stroną schodzić, bo schodzenie po bardzo stromym szlaku jak ten którym wchodziliśmy, nie byłoby przyjemne.
Na koniec szybki bieg, aby złapac nadjeżdżający autobus i byliśmy zpowrotem w drodze do Lecco :)
Informacje praktyczne:
-
Pociąg na trasie Como S.Giovanni - Lecco 4.80 euro od osoby. To był najcześciej uzywane przez nas środek transportu do przemieszczania sie we Włoszech pomiędzy miastami. Bardzo łatwo można wyszukać połączenia na stronie internetowej, zazwyczaj bilety kupowaliśmy w automatach lub w kasach biletowych na stacji (Trenitalia) lub w kiosku z gazetami (Trenord). Należy szukać sklepików z naklejką Trenord bo tych biletów nie kupimy w maszynach firmy Trenitalia. Wyszukiwarka połączeń Trenord oraz Trenitalia.
-
W Lecco sensowną opcją jest zakup karnetu na 12 przejazdów (koszt 13 euro), gdyz można użyć tego bilety dla kilku osób jednocześnie a jest to znacznie mniejszy koszt biorąc pod uwage, że cena za jednorazowy przejazd to 2 euro. Ponadto, bilet jest ważny 90 min z możliwością przesiadki więc jest to naprawdę dobra oferta. Rozkład jazdy autobusów Busses in Lecco
-
Do Laorki przyjechalismy autobusem nr 7 (autobus nr 1 również tam jedzie, użyliśmy go w drodze powrotnej, ponieważ liczba połączeń w ciagu dnia jest bardzo mała więc z pewnością ma sens sprawdzenie rozkładu jazdy przed wycieczką. Wysiedliśmy na przystanku Laorca Asilo MAPS.ME, po prostu śledzilismy naszą pozycję telefonem ale wiedziec w którym momencie nacisnąć przycisk stop w autobusie, co sprawdziło się znakomicie. Najpierw podażaliśmy wąską uliczką, Via Giuseppe Baruffaldi (na rogu tej ulicy był nasz przystanek powrotny) aż doszlismy do kościółka, następnie Via alla Grigna doprowadziła nas do parkingu, gdzie znaleźlismy tabliczke informacyjną szlaku do Monte Coltignone (patrz mapa poniżej)
Bardzo łatwą opcją jest spacer na Monte Barro, szczególnie gdy nie dysponujemy całym wolnym dniem. Jednego wieczoru postanowiłam pobiegać po zboczach tej góry i było tam na prawdę bardzo przyjemnie! Już po chwili widoczna jest ładna panorama na miasto oraz jezioro oraz dalsze góry. Podejrzewam, że na szczycie, gdzie nie dobiegłam byłoby jeszcze lepiej. Bardzo łatwo tam dojść, po przejściu mostu, Ponte Azzone Visconti, wystarczy przejść na drugą stronę ulicy i skręcić w lewo, aby po chwili zauważyć mała tabliczke z opisem szlaków, przy ulicy Via San Michele, (ok 2h do szczytu Monte Barro). Fajny teren do biegania bo ścieżki są stabilne, nie ma aż tak dużo luźnych kamieni. Wzdłuż brzegu jeziora ciagnie się ścieżka spacerowo-rowerowo-biegowa, która była przy samej wodzie (okolice 9km na mapie poniżej)
Subscribe via RSS